Krowim szlakiem… czyli spacer w szwajcarskich Alpach
Górska wyprawa
Będąc w Szwajcarii nie można pominąć jednej z największych atrakcji, jakie oferuje ten kraj, a mianowicie wyprawy w góry. Alpy zajmują ok. 60% powierzchni kraju, stanowią więc nieodłączny element szwajcarskiego krajobrazu. W każdej części szwajcarskich Alp znajdują się ciekawe górskie szlaki, dobrze zagospodarowane szczyty, a przede wszystkim malownicze widoki, którym nie sposób się oprzeć.
Rigi Kulm
Celem naszej alpejskiej wyprawy był Rigi Kulm, położony w Alpach Zachodnich w kantonie Schwyz. Rigi Kulm znajduje się na wysokości 1797m n.p.m., a ze szczytu rozciąga się przepiękna panorama Alp. Z każdej strony otaczają nas alpejskie szczyty oraz jeziora malowniczo położone w dolinach. Na Rigi Kulm, tak jak na wiele innych szwajcarskich szczytów, można wjechać koleją. My jednak wybraliśmy tradycyjną formę i zdobyliśmy szczyt własnymi siłami. Zdecydowanie polecamy takie rozwiązanie ponieważ szlak był pełen niespodzianek i pięknych widoków, o czym za chwilę się przekonacie.
Ciężkie początki
Wyprawę na Rigi Kulm rozpoczęliśmy z miejscowości Arth-Goldau. Szlak zaczyna się przy kościele i przez pewien czas prowadzi asfaltową drogą. Stanowi ona dojazd do domów, więc co jakiś czas mijają nas samochody. Ta część trasy okazała się dość męcząca ze względu na żmudne podejście asfaltem, któremu nie towarzyszyły jeszcze spektakularne widoki. Uwaga! Na końcu tej asfaltowej drogi znajduje się niewielki parking, więc można rozważyć dojazd autem do tego miejsca.
Dworzec kolejowy
To tu rozpoczęła się nasza wędrówka
Parking
Do tego miejsca można dojechać samochodem, spacer z miasta nie obfituje w widoki, więc można sobie go pominąć.
Krowim szlakiem
Następna część szlaku prowadzi przez las, który daje trochę wytchnienia od piekącego słońca. Największe niespodzianki czekają na nas jednak dalej, w miejscu gdzie leśna droga przechodzi w ścieżkę wiodącą przez górskie łąki. Spacerowi towarzyszy charakterystyczny dźwięk blaszanych dzwonków pasterskich. Jak się okazuje nie tylko dźwięk, gdyż chwilę później szlak przecina nam stado alpejskich krów… Pierwsza reakcja: przerażenie! Jak minąć tak duże zwierzę, które w dodatku na mnie patrzy i może jeszcze poruszy się w moim kierunku…? Uff, jakoś się udało. Lecz to nie koniec! Idąc dalej musimy nawet otwierać specjalne bramki z pastuchem, aby przejść przez pastwisko. Alpejskie krowy spotykamy na każdym kroku. Trzeba przyznać, że są piękne, choć lepiej, gdy znajdują się w pewnej odległości:-) Nigdy wcześniej nie byliśmy na takim szlaku – skok adrenaliny gwarantowany, a wrażenia niesamowite!
Nie tylko krowy
Alpejski szlak na Rigi Kulm obfitował w atrakcje przyrodnicze. Oprócz wspomnianych wcześniej krów spotkaliśmy też innych przedstawicieli górskiej fauny. Nie zabrakło również alpejskiej roślinności. Krótka lekcja przyrody przy okazji spaceru;-)
Widoki ze szczytu
Na koniec najpiękniejsza część naszej wyprawy, czyli widoki ze szczytu. Jak widać na poniższych zdjęciach Rigi Kulm otoczone jest przez alpejskie szczyty i piękne jeziora. Jest czym nacieszyć oko:-)
Hey. Super opis. Mógłbym prosić lokalizację parkingu na końcu tej drogi o której piszecie bo nie mogę jej namierzyć na mapie.
Parking zaznaczony jest na mapce, która znajduje się we wpisie. Zaraz pod informacją w tekście o tym miejscu:)
Mój błąd 😜 nie wiem jak ja patrzyłem że nie zauważyłem tego znacznika 🙃 dzięki