Zimowe ferie na Wyspach Kanaryjskich
Jednym z naszych podróżniczych marzeń było odwiedzenie Wysp Kanaryjskich. Przymierzaliśmy się do tego wyjazdu już podczas ubiegłorocznych ferii zimowych, lecz wtedy wybraliśmy Barcelonę – co również okazało się świetnym pomysłem! Ale o Barcelonie innym razem. Wyspy interesowały nas głównie w okresie zimowym, jako że położone niedaleko północno-zachodniego wybrzeża Afryki oferują bardzo przyjemne temperatury kiedy u nas zimno i ponuro.
W tym roku obserwowaliśmy ceny lotów już od dłuższego czasu i zdecydowaliśmy się na lot z Berlina, gdyż ceny były o wiele bardziej atrakcyjne niż z polskich lotnisk. Poza tym lotnisko Berlin Schönefeld jest oddalone tylko o dwie godziny drogi od nas, a co więcej leży zaraz obok Ikei – nie sposób było nie wstąpić choć na krótkie zakupy i pysznego łososia:-)
Ponieważ nie byliśmy do tej pory na żadnej z wysp, braliśmy pod uwagę kilka miejsc docelowych, przede wszystkim Teneryfę, Gran Canarię i Lanzarote, gdyż te wydawały się najciekawsze po przeczytaniu relacji turystów. W końcu zapadła decyzja: Gran Canaria! – wyspa znajdującą się w centrum archipelagu, pomiędzy Teneryfą a Fuerteventurą. Określana mianem „kontynentu w miniaturze” ze względu na bardzo zróżnicowane krajobrazy zapowiadała się naprawdę obiecująco:-)
Las Palmas
Jak wiecie, nie jesteśmy osobami, które uwielbiają godzinami smażyć się na słońcu, więc pobyt w jednym z nadmorskich hoteli w południowej części wyspy nie był naszym celem. Szukaliśmy raczej samodzielnego mieszkania w miejscu, z którego będzie dogodny dojazd w inne rejony wyspy. Zdecydowaliśmy się na wynajem apartamentu w Las Palmas – stolicy Gran Canarii. Położony przy parku Santa Catalina, kilka kroków od słynnej plaży Playa de Las Canteras okazał się wygodną bazą wypadową.
Widok z okna naszego apartamentu: ciasna zabudowa Las Palmas, a w tle ocean i pobliskie wzgórza.
Zgodnie z sugestią wielu forumowiczów opisujących swoje wyjazdy na Wyspy Kanaryjskie, na miejscu wynajęliśmy samochód, aby swobodnie poruszać się po wyspie. I faktycznie przekonaliśmy się na własnej skórze, że bez niego dojazd w wiele ciekawych zakątków Gran Canarii byłby po prostu niemożliwy. Co prawda istnieje wiele połączeń autobusowych, a najszybciej można przemieścić się autostradą, która biegnie wzdłuż północnego, wschodniego oraz południowego wybrzeża, lecz pozostałe drogi to w większości wąskie serpentyny, często dosyć strome i z ostrymi zakrętami, ponieważ cała centralna część wyspy to tereny górzyste.
Nasze małe autko zwane Jadziowozem… 😉
To chyba tyle jeśli chodzi o przygotowania do wyjazdu – teraz czas na zwiedzanie. Zapraszamy do śledzenia naszego bloga, gdzie w kolejnych wpisach opiszemy najciekawsze zakątki wyspy.