Lucerna

Lucerna

Lucerna – najładniejsze miasto Szwajcarii

Szwajcaria to bardzo zadbany kraj, dlatego też miasta, które odwiedziliśmy podczas naszego pobytu zrobiły na nas dobre wrażenie. Jednak ze wszystkich miejscowości, które mieliśmy okazję zwiedzać, to właśnie Lucerna zasługuje na miano tego najpiękniejszego miasta Szwajcarii. Za chwilę przekonacie się dlaczego;-)

Położenie

Lucerna znajduje się w środkowej części Szwajcarii, na zachodnim brzegu Jeziora Czterech Kantonów. Miasto jest pięknie położone nad rzeką Reuss i otoczone szczytami górskimi, wśród których wyróżnia się charakterystyczna sylwetka masywu Pilatus (2137m n.p.m.).

Spacer po starówce

Zwiedzanie Lucerny najlepiej rozpocząć przy rzece. To tam znajduje się starówka, a co za tym idzie centrum ruchu turystycznego. Po obu stronach rzeki możemy podziwiać przepiękne kamienice, urokliwe uliczki z placykami otoczonymi zadbanymi domami z malowidłami ściennymi oraz ciekawymi szyldami. W zabudowie starego miasta wyróżniają się wieże kościołów, między innymi bliźniacze wieże barokowego kościoła jezuitów z XVII wieku. Spacerując starówką Lucerny nie sposób nie zauważyć wznoszącego się nad miastem białego bajkowego pałacyku, w którym znajduje się ekskluzywny hotel Gütsch.

Most Klasztorny i Most Młyński

Na uwagę zasługują piękne mosty nad rzeką Reuss. Najbardziej znane z nich to Most Klasztorny oraz Most Młyński. Most Klasztorny (Kapellbrücke) pochodzi z 1333 roku, został odbudowany po pożarze w 1993 r. Przebiega ukośnie przez rzekę, a jego nietypowy kształt wynika z poprowadzenia konstrukcji po bagnistym podłożu. Kapellbrücke uznawany jest za symbol miasta. Jest także najstarszym drewnianym mostem w Europie. Most zdobią trójkątne malowidła ukazujące sceny z historii Lucerny oraz życia świętych. Charakterystycznym punktem Lucerny jest ośmiokątna kamienna wieża przylegająca do Mostu Klasztornego, która w przeszłości służyła za więzienie i izbę tortur.

Drugim słynnym mostem Lucerny jest Spreuerbrücke – Most Młyński, zwany także Mostem Plewnym. Pochodzi z początku XV wieku. Charakterystycznym elementem Mostu Młyńskiego są obrazy przedstawiające taniec śmierci.

Pomnik Lwa Lucerny

Jednym z najbardziej znanych pomników w Szwajcarii jest znajdujący się w Lucernie pomnik Lwa Lucerny. Przedstawia wykutego w skale umierającego lwa. Pomnik upamiętnia śmierć szwajcarskich żołnierzy poległych pod Tuileries w 1792 roku.

Museggmauer

Mury miejskie Museggmauer to kolejny symbol miasta. Zachował się długi odcinek murów miejskich z oryginalnymi wieżami. Na trzy z nich można wejść, aby podziwiać panoramę Lucerny. Polecamy zwłaszcza wejście na ostatnią wieżę (lub pierwszą, w zależności skąd idziemy) – znajdującą się niedaleko Mostu Młyńskiego. Roztacza się z niej niesamowity widok na starówkę Lucerny. Co ciekawe, w wielu miejscach przy murach miejskich można zobaczyć specjalne tabliczki z instrukcją jak postępować w przypadku spotkania… stada kaczek;-)

Szafuza – krótki spacer po pięknej starówce

Szafuza – krótki spacer po pięknej starówce

Położenie

Ciekawym miastem, które odwiedziliśmy podczas naszego pobytu w Szwajcarii jest Szafuza. Jest stolicą kantonu o tej samej nazwie, znajdującego się w północnej części kraju.

Szafuza

Kanton Szafuza

Szafuza jest kantonem o dużych walorach  turystycznych. Do największych atrakcji należą, m.in. największy wodospad Europy Rheinfall oraz urokliwe miasteczko Stein am Rhein, o których była mowa we wcześniejszych wpisach. Wszystkie te trzy atrakcje: Rheinfall, Stein am Rhein oraz spacer po Szafuzie można połączyć w jedną całodniową wycieczkę ze względu na bliskie położenie wymienionych atrakcji.

Spacer po starówce

Szafuza ma bardzo zadbaną starówkę. Stare miasto uchodzi za jedno z najpiękniejszych w całym kraju. Warto poświęcić chwilę na spacer po uliczkach Szafuzy w otoczeniu pięknie pomalowanych fasad domów i bogatych zdobień. Starówka Szafuzy słynie z wykuszy, które licznie zdobią kamienice bogatych mieszkańców. Na zdjęciach widoczny jest również gotycki kościół św. Jana, którego wieża z zegarem góruje nad miastem.

Twierdza Munot

Najbardziej znanym punktem miasta jest twierdza Munot, uznawana za symbol miasta. Twierdza położona jest na wzniesieniu, dzięki czemu jest widoczna z daleka, a także oferuje wspaniały widok na stare miasto i przepływający nieopodal Ren. Popularnym widokiem w Szafuzie są winnice. Porastają między innymi wzniesienie, na którego szczycie znajduje się twierdza Munot.

Twierdza Munot Szafuza
Widok z podejścia do Twierdzy Munot na Szafuzę
Twierdza Munot Szafuza
Twierdza Munot Szafuza

STEIN AM RHEIN – PEREŁKA SZWAJCARII

STEIN AM RHEIN – PEREŁKA SZWAJCARII

Stein am Rhein to istna perełka Szwajcarii. Pod tą tajemniczą nazwą kryje się niewielkie miasteczko o nadzwyczajnym uroku. W dzisiejszym wpisie pokażemy ten bajkowy zakątek Szwajcarii.

POŁOŻENIE

Stein am Rhein znajduje się na północy Szwajcarii. Miasto położone jest w pobliżu Jeziora Bodeńskiego, nad rzeką Ren.

STEIN AM RHEIN

SPACER PO STEIN AM RHEIN

Stein am Rhein to miasteczko, które słynie z doskonale zachowanego średniowiecznego centrum. Otoczone jest murami, w których zachowały się okazałe bramy miejskie. Warto pospacerować urokliwymi uliczkami podziwiając malowane ściany kamienic, bogato zdobione szyldy i inne elementy dekoracyjne. W zabytkowej części miasta obowiązuje tylko ruch pieszy, co sprzyja spokojnemu zwiedzaniu tego wyjątkowego miejsca.

Najbardziej rozpoznawalnym punktem w Stein am Rhein jest plac, przy którym znajduje się zabytkowy ratusz. To właśnie przy tym placu można podziwiać najwięcej fresków i malowideł pokrywających fasady kamienic. Przedstawiają sceny z historii miasta i kantonu. Nieopodal znajduje się fontanna, która podobnie jak pobliskie domy obfituje w architektoniczne detale. Centrum miasteczka tętni życiem głównie za sprawą licznie przybywających tam turystów.

MOST NA RENIE

Po przejściu uliczkami miasteczka Stein am Rhein warto zajrzeć nad rzekę. Nabrzeże Renu jest bardzo ładnie zagospodarowane, na uwagę zasługuje zwłaszcza przepięknie ozdobiony kwiatami most. Widok z mostu na miasteczko też jest niczego sobie:-) W oczy rzuca się przede wszystkim górująca nad miastem strzelista wieża kościelna klasztoru św. Jerzego.

Stein am Rhein

ZAMEK HOHENKLINGEN

Po zwiedzeniu miasteczka warto udać się do pobliskiego zamku Hohenklingen, który góruje nad miastem. Do samego zamku prowadzi asfaltowa droga, więc bez problemu dostaniemy się tam samochodem. Zamek zasługuje na odwiedzenie przede wszystkim ze względu na przepiękny widok na okoliczne tereny, a zwłaszcza na miasteczko Stein am Rhein. Z góry doskonale widać zabytkowe średniowieczne centrum miasta.

Rheinfall – słynna atrakcja północnej Szwajcarii

Rheinfall – słynna atrakcja północnej Szwajcarii

Rheinfall

Jednym z  najbardziej atrakcyjnych miejsc na mapie Szwajcarii, które z pewnością wywoła u was efekt wow jest słynny wodospad na Renie (Rheinfall). Jest to największy wodospad w Europie pod względem przepływu wody.

Położenie

Wodospad znajduje się w północnej części kraju, w miejscowości Neuhausen.

Rheinfall

Rheinfall

WSKAZÓWKA

Zwiedzanie warto zaplanować od strony średniowiecznego zamku Laufen. Przy zamku znajduje się duży bezpłatny parking, przy którym umiejscowione są kasy biletowe. Bilet wstępu kosztuje 5 CHF od osoby. Więcej informacji na stronie http://www.rheinfall.ch/de/ Zwiedzanie wodospadu zajmuje około 40 minut, w zależności od indywidualnego tempa.

Zwiedzanie – fotorelacja

Wejście do zamku Laufen, skąd dostaniemy się na teren wodospadu. Po prawej stronie widoczne jest jedno z kilku źródeł wody, jakie znajdziemy na terenie zamku.  Tak jak w całej Szwajcarii woda z takich źródełek jest zdatna do picia, co zdecydowanie ułatwia letnie wycieczki;-)

Pierwsze spojrzenie na wodospad. Widok z góry.

Na trasie znajduje się kilka takich tarasów widokowych, które umożliwiają zobaczenie wodospadu z różnych perspektyw. Na zdjęciu widoczny jest też inny sposób zwiedzania wodospadu – z łodzi, która podpływa pod pieniące się wody Renu. Rozwiązanie dla tych, którzy lubią dreszczyk emocji… i mokre ubrania:)

Ogromna ilość kotłującej się w dole wody robi niesamowite wrażenie.

Chwila dla fotoreporterów;)

Kolejne łodzie zmierzające pod wodospad.

Nawet przy lekkim wiaterku można poczuć zimną wodę na własnej skórze.

Im niżej schodzimy, tym bardziej można poczuć moc wodospadu.

Zdecydowanie największe emocje poczujemy stojąc na tej platformie, u stóp wielkiego wodospadu. Woda spada w dół i rozbija się tu z ogromnym hukiem, a prędkość i objętość wodospadu powodują szybsze bicie serca.

Na koniec szybkie selfie, zanim całkiem zachlapie nam obiektyw aparatuJ

Wychodzimy znów przez teren zamkowy.

Przy zamku jest też ścieżka prowadząca do mostu kolejowego, który znajduje się za wodospadem. Stąd również można spojrzeć na wody Renu, a chętni mogą się tędy przedostać na drugą stronę rzeki. My nie byliśmy, więc nie powiem czy warto.

Zdjęcia, jak to często bywa, nie potrafią w pełni oddać wrażeń z danego miejsca. Dlatego zapraszam do obejrzenia krótkich filmików, które ukazują niesamowitą siłę wodospadu na Renie.

Krowim szlakiem… czyli spacer w szwajcarskich Alpach

Krowim szlakiem… czyli spacer w szwajcarskich Alpach

Górska wyprawa

Będąc w Szwajcarii nie można pominąć jednej z największych atrakcji, jakie oferuje ten kraj, a mianowicie wyprawy w góry. Alpy zajmują ok. 60% powierzchni kraju, stanowią więc nieodłączny element szwajcarskiego krajobrazu. W każdej części szwajcarskich Alp znajdują się ciekawe górskie szlaki, dobrze zagospodarowane szczyty, a przede wszystkim malownicze widoki, którym nie sposób się oprzeć.

Rigi Kulm

Celem naszej alpejskiej wyprawy był Rigi Kulm, położony w Alpach Zachodnich w kantonie Schwyz. Rigi Kulm znajduje się na wysokości 1797m n.p.m., a ze szczytu rozciąga się przepiękna panorama Alp. Z każdej strony otaczają nas alpejskie szczyty oraz jeziora malowniczo położone w dolinach. Na Rigi Kulm, tak jak na wiele innych szwajcarskich szczytów, można wjechać koleją. My jednak wybraliśmy tradycyjną formę i zdobyliśmy szczyt własnymi siłami. Zdecydowanie polecamy takie rozwiązanie ponieważ szlak był pełen niespodzianek i pięknych widoków, o czym za chwilę się przekonacie.

My na szlaku, czyli w drodze na Rigi Kulm

Ciężkie początki

Wyprawę na Rigi Kulm rozpoczęliśmy z miejscowości Arth-Goldau. Szlak zaczyna się przy kościele i przez pewien czas prowadzi asfaltową drogą. Stanowi ona dojazd do domów, więc co jakiś czas mijają nas samochody. Ta część trasy okazała się dość męcząca ze względu na żmudne podejście asfaltem, któremu nie towarzyszyły jeszcze spektakularne widoki. Uwaga! Na końcu tej asfaltowej drogi znajduje się niewielki parking, więc można rozważyć dojazd autem do tego miejsca.

Dworzec kolejowy

To tu rozpoczęła się nasza wędrówka

Parking

Do tego miejsca można dojechać samochodem, spacer z miasta nie obfituje w widoki, więc można sobie go pominąć.

Krowim szlakiem

Następna część szlaku prowadzi przez las, który daje trochę wytchnienia od piekącego słońca. Największe niespodzianki czekają na nas jednak dalej, w miejscu gdzie leśna droga przechodzi w ścieżkę wiodącą przez górskie łąki. Spacerowi towarzyszy charakterystyczny dźwięk blaszanych dzwonków pasterskich. Jak się okazuje nie tylko dźwięk, gdyż chwilę później szlak przecina nam stado alpejskich krów… Pierwsza reakcja: przerażenie! Jak minąć tak duże zwierzę, które w dodatku na mnie patrzy i może jeszcze poruszy się w moim kierunku…? Uff, jakoś się udało. Lecz to nie koniec! Idąc dalej musimy nawet otwierać specjalne bramki z pastuchem, aby przejść przez pastwisko. Alpejskie krowy spotykamy na każdym kroku. Trzeba przyznać, że są piękne, choć lepiej, gdy znajdują się w pewnej odległości:-) Nigdy wcześniej nie byliśmy na takim szlaku – skok adrenaliny gwarantowany, a wrażenia niesamowite!

Nie tylko krowy

Alpejski szlak na Rigi Kulm obfitował w atrakcje przyrodnicze. Oprócz wspomnianych wcześniej krów spotkaliśmy też innych przedstawicieli górskiej fauny. Nie zabrakło również alpejskiej roślinności. Krótka lekcja przyrody przy okazji spaceru;-)

Widoki ze szczytu

Na koniec najpiękniejsza część naszej wyprawy, czyli widoki ze szczytu. Jak widać na poniższych zdjęciach Rigi Kulm otoczone jest przez alpejskie szczyty i piękne jeziora. Jest czym nacieszyć oko:-)

Recenzja fotoksiążki z Saal-Digital.pl

Recenzja fotoksiążki z Saal-Digital.pl

Fotoksiążka czy tradycyjny album?

Do tej pory pamiątki po naszych wyjazdach przygotowywane były tak:

Składniki:

  1. Zdjęcia wywołane w fotolabie w formacie 10×15 lub większym(papier błyszczący lub matowy)
  2. Duży album(format 30×30) w skórzanej oprawie, w środku czarne karty
  3. Naklejki pod zdjęcia Henzo

Przepis:

  • Zdjęcia ułożyć chronologicznie i rozłożyć na karty albumu, przykleić i podziwiać;)

Efekt zawsze był bardzo pozytywny, niestety aby taki album dobrze przygotować należy poświęcić sporo czasu, a tego jak wiadomo zawsze brakuje. Dlatego wciąż mamy jeden niezapełniony album, choć wszystkie składniki już dawno są gotowe…. W odpowiedzi na brak czasu przychodzi fotoksiążka. Nie trzeba już osobno wywoływać zdjęć, a same zdjęcia mogą mieć różny rozmiar. Okładka takiej fotoksiążki może być spersonalizowana, a co za tym idzie łatwo będzie rozpoznać, która fotoksiążka jest z której wyprawy.

Niestety do tej pory oglądałem wiele fotoksiążek, które delikatnie mówiąc „nie powalały”. Rok temu zobaczyłem fotoksiążkę przygotowaną w firmie Saal-Digital – zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Była to, co prawda, najbogatsza możliwa do przygotowania wersja, ale jako pierwsza wywołała u mnie efekt „Wow!”

Kiedy pojawiła się okazja do skorzystania z rabatu na fotoksiążkę, postanowiliśmy spróbować. Czy tak odtąd będą wyglądały nasze pamiątki z podróży?

Przygotowanie fotoksiążki

Zacznijmy jednak od początku. Aby taką fotoksiążkę złożyć, należy pobrać program SaalDesign, który od początku bardzo przypadł mi do gustu. Jego obsługa jest bardzo prosta, nie powinna sprawić nikomu większych problemów(o mniejszych za chwilę 😉 ). Po uruchomieniu na ekranie głównym możemy wybrać co chcemy przygotować, od zwykłych odbitek, przez plakaty, kartki, fotoprezenty po fotoksiążki.

Po wybraniu rodzaju fotoksiążki możemy przejść do ustawień projektu, w którym wybierzemy m.in. rodzaj okładki czy papieru. UWAGA! Wielu z wybranych na początku opcji nie da się później zmienić (jest to jedna z największych wad programu), dlatego zanim zaczniesz dodawać zdjęcia i ustawiać je na stronach dokładnie się zastanów jaką chcesz okładkę czy rodzaj papieru.

Sam etap projektowania jest dość prosty. Warto przez chwilę pobawić się opcjami, aby poznać możliwości programu, a dopiero potem przejść do tworzenia właściwego projektu.

Jeśli włączycie opcję 'AutoLayout’ to za każdym razem jak dodacie zdjęcie do strony program automatycznie będzie rozmieszczał zdjęcia, można wybrać sobie szablon, ale nie da się w nim już nic zmienić.

p

WSKAZÓWKA:

Jeśli układ zaproponowany przez program wam odpowiada, ale chcielibyście zmienić kolejność, wystarczy kliknąć prawym przyciskiem na danym zdjęciu i wybrać „wymień zdjęcie”, a następnie kliknąć w to miejsce do którego chcecie przenieść wskazane zdjęcie.

Fotoksiążka – dostawa

Czas dostawy, biorąc pod uwagę, że fotoksiążka wysyłana jest z Niemiec nie jest najgorszy, w naszym przypadku zajął tydzień(zamówienie 17 września, wysłane 20 września, dostarczone 25 września). Można mieć pewne obawy, czy zamówiona fotoksiążka zostanie dobrze zabezpieczona na czas dostawy, ale jeśli każda przesyłka jest tak przygotowywana jak nasza, to nie powinno być problemów. Przesyłka przyszła opakowana w gruby karton, w środku nic nie latało, kurier musiałby usiąść na przesyłce albo na niej stanąć żeby coś się stało. W środku zabezpieczona dodatkowo w gąbeczkę, dzięki czemu okładka nie ma prawa się porysować.

Fotoksiążka  – jakość

Okładka wygląda bardzo ładnie, zdjęcie na okładce ma dobre kolory i pięknie się błyszczy, napisy są wyraźne, nic nie jest postrzępione czy niewyraźne.

Fotoksiążka

Niestety w środku fotoksiążka nie spełniła naszych oczekiwań. Wygląda tak, jakbym wydrukował sobie zdjęcia przeciętną drukarką atramentową na zwykłym białym papierze, a nie fotograficznym. Mógłbym zaryzykować stwierdzenie, że zdjęcia drukowane przeze mnie na potrzeby szkolnego kółka fotograficznego na papierze foto z Lidla i drukarce Epson P50 w porównaniu z tymi z fotoksiążki są o wiele ładniejsze. Choć papier jest grubszy i sztywniejszy to jakość zdjęć jest bardzo niska. Zamiast wysokiej jakości i optymalnego odzworowania kolorów otrzymujemy efekt 'spranych’ zdjęć. Jedynie to, że jest odporna na odciski palców jest prawdą. Niestety papier matowy nie jest taki premium jak się nazywa. Lubię zdjęcia wywołane na matowym papierze, mniej się błyszczą ale mają swój charakter, są wyraźne i nasycone barwami, dodatkowo są bardziej odporne na odciski palców – dlatego taki typ papieru wybrałem. W przypadku tej fotoksiążki odradzam!

Fotoksiążka - wnętrze

Czy warto?

Jeśli miałbym ocenić ten produkt, który otrzymałem – nie warto! Gdyby nie rabat, za taką fotoksiążkę(rozmiar 28×28, twarda oprawa, 26 stron) zapłaciłbym 220zł (razem z przesyłką). Wiem, że firma Saal-Digital produkuje dobrej jakości fotoksiążki. Na przykład ta, którą się zachwyciłem w zeszłym roku to również produkt Saal-Digital, o nazwie FotoksiążkaXG(extra gruba). Jest bardzo wysokiej jakości, ale przy tej samej ilości stron kosztuje 405zł (plus przesyłka). Wygląda więc na to, że tyle trzeba zapłacić za dobrą jakość fotoksiążki.

A jakie wy macie doświadczenia z fotoksiążkami? Może moglibyście polecić fotoksiążki dobrej jakości w rozsądnej cenie?

Pozdrawiam, Rafał

Pin It on Pinterest