Z czym kojarzy się Szwajcaria?

Z czym kojarzy się Szwajcaria?

Szwajcaria – pierwsze skojarzenia

Przyznam szczerze, że zanim pojechałam do Szwajcarii miałam niewielkie pojęcie o tym kraju. Szwajcaria kojarzyła mi się głównie z serem, czekoladą i zegarkami. Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad zwiedzaniem tych terenów, nie wydawały mi się tak atrakcyjne jak szeroko reklamowane południowoeuropejskie kierunki. Teraz już wiem, że to był błąd!

 

Szwajcaria

 

Co warto wiedzieć wyjeżdżając do Szwajcarii?

Szwajcaria nie jest krajem Unii Europejskiej, co bywa problematyczne choćby w kwestii roamingu, który na terenie UE jest już darmowy. Na szczęście Szwajcaria należy do strefy Schengen, dzięki czemu wystarczy dowód osobisty, aby wjechać do kraju.

Szwajcaria jest droga. Wypoczynek w tym kraju należy do kosztownych jeśli musimy zapewnić sobie nocleg, wyżywienie oraz przejazdy. Nic dziwnego, w końcu to jeden z najbogatszych krajów Europy. Dla osoby zarabiającej we frankach ceny nie są zbyt wygórowane, lecz polski turysta musi być przygotowany na większe wydatki.

Wygląda na to, że Szwajcarzy bardzo lubią tworzenie wszelkiego rodzaju praw i przepisów. Mieszkając w Szwajcarii trzeba poświęcić trochę czasu, żeby poznać te, czasem dość osobliwe, zasady i uniknąć zapłacenia wysokiego mandatu za np. źle wyrzucone śmieci;-)

Zurych

Co zobaczymy w Szwajcarii?

Nie zdawałam sobie sprawy, że Szwajcaria to kraj tak atrakcyjny pod względem turystycznym. Na niewielkiej powierzchni znajdują się bardzo różnorodne krajobrazy – piękne Alpy z ośnieżonymi szczytami, malowniczo położone jeziora z przejrzystą wodą, wyjątkowe miasta z ciekawymi zabytkami, a także wiejskie tereny z soczyście zieloną trawą. Jest to idealne miejsce dla amatorów wycieczek rowerowych i pieszych wędrówek, miłośników przyrody, entuzjastów architektury i sztuki, ale także turystów bardziej wygodnych, gdyż świetnie rozwinięta kolej pozwala dojechać niemal w każdy zakątek kraju, nawet na pokryte lodowcem trzytysięczniki.

Szwajcaria

Nasz wyjazd

Nasz wyjazd do Szwajcarii był wyjazdem rodzinnym. Jechaliśmy autem, zapakowani prawie po dach, w odwiedziny do Ewy i Bartka. I jak przystało na wizytę u polskich emigrantów bagażnik pełen był domowych smakołyków. Nie mogło zabraknąć pysznych pierogów oraz szyneczki, dzięki której przekraczając granicę niemiecko-szwajcarską mogliśmy się poczuć jak przemytnicy;-) Wyjazd samochodem okazał się strzałem w dziesiątkę, dzięki niemu mogliśmy swobodnie pojeździć po Szwajcarii i zwiedzić różne jej zakątki. Szwajcaria to kraj zdecydowanie warty odwiedzenia, o czym przekonacie się w kolejnych wpisach, w których będziemy opisywać nasze wyprawy. A dziś kilka zdjęć na zachętę:-)

Nasza ekipa w Szwajcarii

Zimowe ferie na Wyspach Kanaryjskich

Zimowe ferie na Wyspach Kanaryjskich

Jednym z naszych podróżniczych marzeń było odwiedzenie Wysp Kanaryjskich. Przymierzaliśmy się do tego wyjazdu już podczas ubiegłorocznych ferii zimowych, lecz wtedy wybraliśmy Barcelonę – co również okazało się świetnym pomysłem! Ale o Barcelonie innym razem. Wyspy interesowały nas głównie w okresie zimowym, jako że położone niedaleko północno-zachodniego wybrzeża Afryki oferują bardzo przyjemne temperatury kiedy u nas zimno i ponuro.

W tym roku obserwowaliśmy ceny lotów już od dłuższego czasu i zdecydowaliśmy się na lot z Berlina, gdyż ceny były o wiele bardziej atrakcyjne niż z polskich lotnisk. Poza tym lotnisko Berlin Schönefeld jest oddalone tylko o dwie godziny drogi od nas, a co więcej leży zaraz obok Ikei – nie sposób było nie wstąpić choć na krótkie zakupy i pysznego łososia:-)

Ponieważ nie byliśmy do tej pory na żadnej z wysp, braliśmy pod uwagę kilka miejsc docelowych, przede wszystkim Teneryfę, Gran Canarię i Lanzarote, gdyż te wydawały się najciekawsze po przeczytaniu relacji turystów. W końcu zapadła decyzja: Gran Canaria! – wyspa znajdującą się w centrum archipelagu, pomiędzy Teneryfą a Fuerteventurą. Określana mianem „kontynentu w miniaturze” ze względu na bardzo zróżnicowane krajobrazy zapowiadała się naprawdę obiecująco:-)

Las Palmas

Jak wiecie, nie jesteśmy osobami, które uwielbiają godzinami smażyć się na słońcu, więc pobyt w jednym z nadmorskich hoteli w południowej części wyspy nie był naszym celem. Szukaliśmy raczej samodzielnego mieszkania w miejscu, z którego będzie dogodny dojazd w inne rejony wyspy. Zdecydowaliśmy się na wynajem apartamentu w Las Palmas – stolicy Gran Canarii. Położony przy parku Santa Catalina, kilka kroków od słynnej plaży Playa de Las Canteras okazał się wygodną bazą wypadową.

Widok z okna w Las Palmas

Widok z okna naszego apartamentu: ciasna zabudowa Las Palmas, a w tle ocean i pobliskie wzgórza.

Park Santa Catalina.

Park Santa Catalina.

Playa de Las Canteras – główna plaża Las Palmas.

Playa de Las Canteras – główna plaża Las Palmas.

Zgodnie z sugestią wielu forumowiczów opisujących swoje wyjazdy na Wyspy Kanaryjskie, na miejscu wynajęliśmy samochód, aby swobodnie poruszać się po wyspie. I faktycznie przekonaliśmy się na własnej skórze, że bez niego dojazd w wiele ciekawych zakątków Gran Canarii byłby po prostu niemożliwy. Co prawda istnieje wiele połączeń autobusowych, a najszybciej można przemieścić się autostradą, która biegnie wzdłuż północnego, wschodniego oraz południowego wybrzeża, lecz pozostałe drogi to w większości wąskie serpentyny, często dosyć strome i z ostrymi zakrętami, ponieważ cała centralna część wyspy to tereny górzyste.

Nasze małe autko zwane Jadziowozem… ;-)

Nasze małe autko zwane Jadziowozem… 😉

Autostrada na Gran Canarii.

Autostrada na Gran Canarii.

I tereny górskie z krętymi wąskimi drogami.

I tereny górskie z krętymi wąskimi drogami.

To chyba tyle jeśli chodzi o przygotowania do wyjazdu – teraz czas na zwiedzanie. Zapraszamy do śledzenia naszego bloga, gdzie w kolejnych wpisach opiszemy najciekawsze zakątki wyspy.

Spacerkiem po Como

Spacerkiem po Como

Miasto Como

Ostatnim miejscem, jakie zwiedziliśmy podczas naszego tegorocznego pobytu we Włoszech, jest miasto o takiej samej nazwie jak jezioro – Como. Miasto jest położone przy południowo-zachodniej odnodze jeziora, na samym jej końcu – podobnie jak Lecco przy odnodze wschodniej.

WSKAZÓWKA

Jak dojechać do Como?

Z Lecco do Como można dojechać autobusem. W Lecco autobusy odjeżdżają spod dworca kolejowego.  Koszt biletu w jedną stronę to €3,40 (Tariffa E).

Dworzec autobusowy w Como jest w pobliżu jeziora.

Dworzec autobusowy Como

Tym co wyróżnia Como spośród innych nadbrzeżnych miast jest duża marina. Spacerując brzegiem jeziora cały czas mijamy zacumowane tam łodzie, jachty i motorówki, które ładnie komponują się z kolorem wody oraz zalesionych wzgórz w tle.

Port
Przystań

Biały budynek widoczny na ostatnim zdjęciu to mauzoleum Alessandro Volta, znanego fizyka urodzonego właśnie w Como. Słynny wynalazca jest w Como wszechobecny – spacerując po mieście spotkaliśmy wiele obiektów jemu poświęconych.

Mauzoleum Alessandro Volta

Niedaleko mauzoleum znajduje się ładnie zagospodarowany dość długi pomost, z charakterystyczną rzeźbą na końcu. Jak się okazało, nowoczesna rzeźba, zadedykowana oczywiście A. Volcie, została zaprojektowana przez… Polaka! Poniżej zdjęcie rzeźby oraz naszego odbicia w niej:)

Rzeźba w Como

Pomost to idealne miejsce na zrobienie kilku fajnych zdjęć. Mamy tam widok na jezioro, otaczające je wzgórza z imponującymi willami, wszelkie przepływające tam statki, promy, a nawet wodoloty, a także na miasto.

Widok na jezioro Como w mieście Como
Widok na jezioro Como z miasta Como. Na zdjęciu widać jezioro, na nim statki wycieczkowe i wzgórze z zabudowaniami.
Parostatek w Como
My i Como

Linia brzegowa w Como jest naprawdę długa, więc można do woli spacerować nad wodą i napawać się widokami. Na poniższym zdjęciu widać również kolejkę, którą można wjechać do miasteczka na górze – ale o tym w dalszej części wpisu.

Zwiedzanie samego miasteczka nie zajmuje dużo czasu. Warto pospacerować zadbanymi uliczkami, zobaczyć gotycką katedrę z okazałą kopułą, romański kościół Sant’Abbondio, pomnik Alessandro Volta, wypić aromatyczne cappuccino oraz zjeść to, co we Włoszech najlepsze – lody pistacjowe oraz pizzę. Tak dobrą, że na zdjęcie załapał się tylko ostatni kawałek;)

Brunate

Ostatnim punktem naszej wycieczki po Como był wjazd kolejką do miasteczka położonego na wzgórzu – Brunate. Przejazd wagonikiem na górę uważany jest za jedną z atrakcji turystycznych. Fakt, ciekawe jest duże nachylenie zbocza – lepiej nie wyobrażać sobie, co by się stało, gdyby mechanizmy obsługujące kolejkę zawiodły… Poza tym, przejazd nieklimatyzowanym wagonikiem w upalny dzień nie jest najprzyjemniejszy, choć trzeba przyznać, że jest to najszybszy sposób aby znaleźć się na szczycie.

Funicolare

WSKAZÓWKA

Kolejka na Brunate

Bilet na przejazd kolejką (Funicolare COMO-BRUNATE) to koszt 5,50euro w obie strony. Dolna stacja kolejki znajduje się niedaleko dworca autobusowego, nad brzegiem jeziora. Jest to charakterystyczny brązowy budynek, który wygląda jak górski domek w Tatrach;)

Wejście do kolejki na Brunate

Dworzec autobusowy

Przy górnej stacji kolejki znajduje się kilka straganików, lecz cel naszej wyprawy, czyli latarnia Alessandro Volta, znajduje się w odległości około 30 minut spacerkiem… pod górę. Zmęczeni dotarliśmy na miejsce (upał dawał się we znaki), szybki zakup biletów (€2,00/os.) i zostało do pokonania już tylko kilka schodów na szczyt latarni.

Ze szczytu rozpościerały się piękne widoki  – to dla nich się tam wspinaliśmy! A ponieważ było to już późnym popołudniem i upał był niesamowity to na zdjęciach widać, co się działo z przejrzystością powietrza nad wodą – wszystko jest jakby za mgłą. Mimo to było pięknie! Nasze ostatnie spojrzenie na jezioro Como.

Widok z latarni A.Volta na Como
Widok z latarni A.Volta na Como
Widok z latarni A.Volta na Como

Piani d’Erna – spacer po Alpach Bergamskich

Piani d’Erna – spacer po Alpach Bergamskich

Jeden z upalnych dni spędzonych w Lecco przeznaczyliśmy na wyprawę w pobliskie góry. Ponieważ nie mieliśmy ze sobą odpowiedniego obuwia górskiego, a temperatura w cieniu przekraczała 30 stopni, nie porywaliśmy się na całodniową wspinaczkę na szczyty Alp Bergamskich. Zamiast tego jako cel naszej wycieczki obraliśmy górę Piani d’Erna, na którą można wjechać kolejką linową.

Wskazówka

Aby dotrzeć do stacji kolejki linowej na Piani d’Erna należy wsiąść
w autobus miejski nr 5, który odjeżdża z przystanku niedaleko stacji kolejowej w Lecco. Przejazd autobusem trwa ok. pół godziny.

Przejazd kolejką linową to koszt  10 euro za bilet w obie strony (podana cena obowiązuje w weekendy, w tygodniu 9 euro). Więcej informacji na stronie: Piani d’Erna ITB.

Stację górną kolejki linowej widać na poniższym zdjęciu – zrobionym w Lecco, przy brzegu jeziora Como.

Widok na Alpy Bergamskie, w kółku zaznaczona górna stacja kolejki wjeżdżającej na Piani d’Erna

Na szczyt wjechaliśmy takimi oto wagonikami:

Na szczyt wjechaliśmy takimi oto wagonikami:

Od razu po wyjściu z kolejki naszym oczom ukazały się piękne widoki. Z góry roztacza się przecudny widok na południową część jeziora Como wraz z otaczającymi je szczytami Alp Bergamskich oraz zabudowania – jak się okazuje całkiem dużego – Lecco. Patrząc w prawą stronę można było podziwiać szczyty Alp – między innymi pokrytych śniegiem czterotysięczników. Widoki robiły wrażenie – nic dziwnego, że narobiliśmy mnóstwo zdjęć 😀

widok na Lecco z Piani d’Erna
Alpy
widok na Lecco z Piani d’Erna
Zaśnieżone szczyty czterotysięczników w Alpach
Lecco, jezioro Como

Piani d’Erna wygląda na miejsce rekreacji nie tylko dla turystów odwiedzających region jeziora Como, ale również dla mieszkańców Lecco i okolic. Na szczycie było mnóstwo ludzi, którzy spacerowali, opalali się, piknikowali, grali w piłkę. Wiele osób wjeżdżało na górę z kocami, leżakami czy własnym prowiantem. Jest tam kilka restauracji, sklepików, plac zabaw, boisko, czy też tor tubingowy. Teren jest jednak tak rozległy, że każdy znajdzie przestrzeń dla siebie.

Nas najbardziej interesowały widoki z góry i spacer po okolicy. Po wyjściu ze stacji kolejki można się udać w dwóch kierunkach. Jeśli pójdziemy w prawo, po kilku minutach dotrzemy na główny punkt widokowy. Znajduje się tam krzyż, przy którym widać zakończenie jednego ze szlaków prowadzących na szczyt – jest to via ferrata, czyli trasa dla osób ze specjalistycznym sprzętem wspinaczkowym wyposażona w łańcuchy, drabinki czy mosty. Na poniższych zdjęciach można dostrzec wspinających się via ferratą turystów.

Via Ferrata
Turyści wspinający się po via ferrata

Z tego miejsca można rozkoszować się kolejną dawką pięknych widoków, zarówno na jezioro, jak i na góry, a także po przeciwnej stronie na słynny masyw górski Resegone (widoczny na ostatnim zdjęciu).

Idąc w lewo od stacji kolejki linowej można wejść na ścieżkę przyrodniczą (Sentiero Natura) o długości ponad 6km. Mniej więcej połowa tej trasy wiedzie przez lasy i jest, szczerze powiedziawszy, mało ciekawa. Brak jakichkolwiek widoków, jedynie co jakiś czas tablice z informacjami o występujących tam gatunkach drzew, krzewów, zwierząt, przekroju gleby itp. Na szczęście po pewnym czasie wychodzimy na otwartą przestrzeń i ta część trasy jest o wiele bardziej atrakcyjna. Oczywiście z powodu szczytów górskich, które można podziwiać idąc przez górską łąkę.

A na koniec jeszcze selfie z masywem Resegone oraz spalonymi ramionami 🙂 

Oraz widok podczas zjazdu wagonikiem.

DUCHY NAD JEZIOREM COMO – ZAMEK VEZIO

DUCHY NAD JEZIOREM COMO – ZAMEK VEZIO

Zamek Vezio

Po przyjemnym spacerze pięknym nadbrzeżem oraz urokliwymi uliczkami Varenny udaliśmy się na zwiedzanie zamku. Zamek Vezio (Castello di Vezio), a właściwie fragmenty zamku, znajdują się na samym szczycie wzgórza górującego nad miastem. Na poniższym zdjęciu, które zrobiliśmy płynąc z Menaggio do Varenny, można dostrzec zamkową basztę.

Panorama na jezioro Como, góry i część miejscowości Lecco

JAK DOJŚĆ DO ZAMKU VEZIO?

Do zamku prowadzą dwie drogi – jedna z nich rozpoczyna się w pobliżu przystani promowej, niedaleko stacji kolejowej, druga natomiast znajduje się po przeciwnej stronie wzgórza i wiedzie przy znanych willach – Villi Cipressi oraz Villi Monastero. Z racji tego, że znajdowaliśmy się w centrum miasteczka, niedaleko kościoła św. Jerzego, bliżej było nam do tej drugiej trasy. Wejście na górę nie jest ani szczególnie długie (ok. 30 minut), ani trudne, lecz biorąc pod uwagę niemiłosierny upał i fakt, że większość trasy przebiega drogą asfaltową bez szansy na odrobinę cienia, na miejsce dotarliśmy lekko zmęczeni. Warto dodać, że ostatni odcinek naszej drogi okazał się wąską ścieżką prowadząca przez prywatne ogrody, w których rosły między innymi drzewa oliwne, momentami tak zarośniętą, że można było zwątpić, czy to właściwy kierunek. Zwłaszcza, że towarzyszyły nam jedynie wygrzewające się w słońcu jaszczurki. Dobrze, że drogę umilały nam od czasu do czasu takie widoki: 

Widok na miasteczko Varenna w drodze na zamek

W końcu dotarliśmy do celu, droga była jednak właściwa! Pierwszą rzeczą jaką zrobiliśmy na górze był zakup dwóch butelek przyjemnie zimnej wody:) Po chwili odpoczynku i zakupie biletów weszliśmy na teren zamku.

Wskazówka

Bilet na zamek

Bilet wstępu na teren zamku Vezio to koszt €4. Zamek jest otwarty dla zwiedzających przez cały rok: od marca do początku listopada codziennie w godzinach 10.00 – 18.00, natomiast zimą w soboty i niedziele lub przy okazji różnych uroczystości. Więcej informacji na stronie zamku.

ZAMEK VEZIO – CO ZOBACZYMY NA TERENACH PRZYZAMKOWYCH?

Na terenach zamkowych przywitała nas… sowa. A dokładnie puchacz wirginijski o imieniu Artù. Gatunek pochodzi z Ameryki i uchodzi za jeden z najbardziej okazałych gatunków ptaków na świecie. Na miejscu dowiedzieliśmy się, że zamek słynie z sokolnictwa – sztuki tresury ptaków drapieżnych. Niestety nie załapaliśmy się na pokaz tresury, nie mogliśmy też zobaczyć ptaków. Byliśmy około godziny 17.00, a ptaki znajdują się w ogrodzie od rana do czasu pokazu.

 Kolejną ciekawostką na terenach zamkowych była roślinność. Ze względu na szczególny klimat panujący na tych terenach występuje tam zarówno roślinność kontynentalna, alpejska, jak i śródziemnomorska. Można było zobaczyć między innymi kasztanowce, leszczyny, sosny, modrzewie, ale też drzewa oliwne, agawy, rozmaryn czy palmy. Jednym z okazów był też… koper;)

ZAMEK VEZIO – SKĄD SIĘ WZIĘŁY DUCHY?

Tak jak w tytule tego wpisu – zamek Vezio, to miejsce pełne duchów. Serio! Spacerując po ogrodach co jakiś czas spotykamy tajemniczą białą postać. Wygląda to dosyć ciekawie, o tak:

Zamek Vezio - duchy
Zamek Vezio - kolejny duch

Jak informuje nas ulotka, duchy na zamku Vezio powstają z białej kredy. Wykonywane są każdego roku w porze letniej dzięki uprzejmości turystów chętnych pozować przez kilka chwil. Sylwetki turystów są owijane gazą i pokrywane zaprawą kredową, która po dwudziestu minutach zastyga. „Duchy” pozostają na zamku przez cały sezon, aż do zimy, kiedy to są niszczone przez śnieg.

PIĘKNE WIDOKI Z ZAMKU VEZIO

 

Najbardziej okazałą częścią zamku jest znajdująca się w centralnym punkcie baszta. Koniecznie trzeba wejść na jej szczyt, aby podziwiać zapierające dech w piersiach widoki. Ze szczytu rozpościera się fantastyczna panorama jeziora Como. Zobaczcie sami!

Baszta na zamku Vezio
Widok na Como z baszty na zamku Vezio
Jezioro Como
Varenna
Bellagio

Jezioro Como – czyli najpiękniejsze widoki pod słońcem

Jezioro Como – czyli najpiękniejsze widoki pod słońcem

Jezioro Como – Varenna

Następny dzień naszego pobytu przeznaczyliśmy na odkrywanie kolejnych ciekawych zakątków nad jeziorem Como. W tym celu udaliśmy się do Varenny, jednego z bardziej znanych miasteczek w okolicy.

WSKAZÓWKA

Jak dojechać do Varenny?

Trasę Lecco – Varenna (22km) można wygodnie pokonać pociągiem. Koszt biletu to 2,90 euro. W pociągu siadamy po lewej stronie, aby podziwiać jezioro Como, którego brzegiem wiedzie trasa.

Rejs po jeziorze Como

Zwiedzanie Varenny odłożyliśmy na popołudnie, aby w pierwszej kolejności wybrać się na rejs promem po jeziorze Como. Varenna to jeden z głównych punktów komunikacyjnych dla przepraw promowych, można stąd wyruszyć na zwiedzanie jeziora w dowolnym kierunku. Po pobieżnym zapoznaniu się z rozkładem jazdy promów, który okazał się zbiorem kompletnie niezrozumiałych (przynajmniej dla Jadzi;) tabelek, zdecydowaliśmy się na popularny wśród turystów rejs po środkowej części jeziora.

WSKAZÓWKA

Bilet na rejs po jeziorze Como

Bilet na rejs po środkowej części jeziora Como to koszt €15. Bilet jest ważny przez cały dzień i uprawnia do nielimitowanych przepraw na trasie Lenno – Tremezzo – Villa Carlotta – Cadenabbia – Bellagio – Menaggio – Varenna.

a zdjęciach pierwsze widoki z promu (między innymi na oddalającą się Varennę) oraz Jadzia, która chyba woli jednak stać na ziemi.

I pora na pierwsze tego dnia selfie.
a to My właśnie:)

Zmierzamy do Bellagio – miasteczka znajdującego się na cyplu otoczonym wodami jeziora z trzech stron. Po kilkunastu minutach na promie widać już pierwsze zabudowania. Powoli zbliżamy się do brzegu. Już na pierwszy rzut oka widać, że Bellagio to prawdziwa perełka jeziora Como. Nadbrzeże usiane jest ekskluzywnymi hotelami i restauracjami. Nie można też nie zauważyć luksusowych samochodów przebywających tam turystów.

JEZIORO COMO – BELLAGIO

Po zejściu na ląd wchodzimy w gąszcz urokliwych uliczek, którymi pniemy się w górę miasteczka. Artyści wystawiają tu swoje dzieła, a w małych sklepikach można zakupić lokalne pamiątki. Uwagę zwracają winiarnie zapraszające na degustację oraz liczne bary i restauracje oferujące włoskie przysmaki. Spacerując po Bellagio napotkaliśmy mały kościółek – jak się okazało Bazylikę Świętego Jakuba (Basilica di San Giacomo), z charakterystyczną wieżą, którą widzieliśmy już z promu.

Po wyjściu z kościoła skierowaliśmy się w kierunku północnej części miasta, gdzie po przejściu pięknymi ogrodami w pobliżu jednej z restauracji znaleźliśmy się w punkcie, z którego roztaczał się niesamowity widok na jezioro. Byliśmy na samym „czubeczku” cyplu, z którego można było oglądać zarówno północną część jeziora z górującymi nad nim Alpami, jak i wschodnią część z widoczną w oddali Varenną. Wzrok przykuwała również charakterystyczna góra na drugim brzegu jeziora z ciekawym ukośnie biegnącym białym skalnym pasem.

Jeszcze kilka widoków z portu w Bellagio i wsiadamy na prom zmierzający do kolejnego słynnego miasteczka – Menaggio.

Jezioro Como – Menaggio

Menaggio to miasteczko, które zapamiętamy przede wszystkim jako miejsce, gdzie zjedliśmy najlepszą włoską pizzę podczas całego pobytu!

WSKAZÓWKA

Gdzie zjeść najlepszą pizzę nad jeziorem Como?

Jeśli odwiedzacie Menaggio to koniecznie zajrzyjcie do restauracji „La Trattoria”. Jest pysznie, miło i włosko!

Pizza w Menaggio

Krótki spacer po Menaggio ograniczyliśmy głównie do nadbrzeża, przy którym znajduje się mała marina i malowniczy deptak. Podobnie jak w innych miasteczkach nad jeziorem Como mnóstwo tu klimatycznych barów i restauracji, nad którymi góruje charakterystyczna wieża – tym razem dzwonnica.

Varenna

Po dotarciu do przystani promowej zdecydowaliśmy się na powrót do Varenny. Poza spacerem po samym centrum miasta mieliśmy w planach jeszcze zwiedzanie zamku, więc odpuściliśmy sobie już wyprawę do Tremezzo i Cadenabbia, które mijaliśmy w drodze do Menaggio.

WSKAZÓWKA

Rejs po jeziorze Como – jakie bilety?

Wybierając się na rejs po jeziorze Como warto rozważyć zakup biletów na każdą przeprawę osobno. Nasza wyprawa obejmowała trzy przeprawy: Varenna – Bellagio, Bellagio – Menaggio oraz Menaggio – Varenna. Zakup trzech osobnych biletów wyniósł by nas troszkę mniej niż 15 euro, a na odwiedzenie wszystkich miejsc, do jakich uprawniał nas bilet zwyczajnie nie wystarczyło czasu. Oczywiście wszystko zależy od tempa zwiedzania – my postawiliśmy na raczej spokojny spacer i napawanie się widokami;)

A na koniec kilka zdjęć z Varenny – urokliwego miasteczka z wieloma ciekawymi zaułkami. Varenna zachwyca pięknym nabrzeżem, kolorowymi kwiatami i tajemniczymi ścieżkami wzdłuż zabytkowych murów. Nad miastem góruje wieża, która jest częścią kościoła św. Jerzego. Ostatnią atrakcją jaką planowaliśmy zwiedzić jest zamek Vezio – ale o tym już w kolejnym wpisie!

Pin It on Pinterest